Na początek .....

Jako żona i mama często mam dylemat - co na obiad ? ! 
No bo ja wegetarianka, mąż - wszystkożerny , córka- o matko, co ona w ogóle je ?!.
Bez mięsa żyję dopiero od 2013 roku, wyniki bardzo dobre, ale co chwile słyszę, że na pewno zachoruje od tego nie jedzenia mięsa. A może by tak łapka twojego pieska na grill-a ? 
Wtedy to już wychodzę na wariatkę, ale jak ktoś je małą świnkę to jest ok. 
Córka je mięsko - sporadycznie, może się napatrzyła na mamusie :P . Ja nikogo nie namawiam do zmiany diety, ale u większości ludzi na słowa " nie, dziękuję - nie jem mięsa" nagle włącza się znawca - dietetyk, który ma misję nawrócić mnie na właściwe tory kulinarne.
Ten blog to raczej moja osobista książka kucharska, bo już nie mam cierpliwości do tysiąca kartek z różnymi przepisami  - zapożyczonymi lub wymyślonymi na szybko. 
Mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie, nie czekam na konstruktywną krytykę, więc jeśli tu zaglądasz a coś ci się nie podoba to po prostu zamknij stronę, uważam że szkoda życia na złą energie. Jeśli skorzystasz i smakowało - podaj dalej, polub lub napisz coś miłego.

Komentarze