Zupa wiosenna - smak dzieciństwa

17 lutego odbyła się trzecia dycha do maratonu w Lublinie. Pogoda dopisała, energia była, trasa też całkiem fajna - spodziewałam się dłuższych odcinków pod górkę a okazało się że były całkiem przyjemne i krótkie podbiegi. Po wysiłku zaserwowano dwie zupki - pomidorową i przecier z warzyw. Właśnie ta druga zupa przypomniała mi smak dzieciństwa, mama często gotowała taką zupę tylko podawała z domowymi grzankami.
Postanowiłam przygotować tą szybką potrawę w domu z nadzieją, że namówię córkę i będę miała nowe danie w domowym menu.


Składniki:
- 1,7 litra wody
- mieszanka mrożonych warzyw (kalafior, marchewka, groszek, fasolka szparagowa, brukselka)
- dodatkowo por, seler, marchewka, pietruszka - pokrojone w małe kawałki
- ziemniaki około 3 sztuki
- sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy, pół kostki warzywnej
- sucha bułka
- 1 łyżka oleju,
- 1 łyżka masła



Do garnka z wodą wrzucamy wszystkie warzywa i przyprawy. Gotujemy do miękkości. Wyjmujemy kulkę i liść. Wszystko miksujemy do powstania gładkiego kremu. Bułkę kroimy w malutką kostkę, olej i masło rozgrzewamy na patelni i wrzucamy bułkę, suszymy na małym ogniu często mieszając.
Zupa gotowa, w ekspresowym czasie. Pożywna i smaczna, wychodzi jej sporo więc do pracy można przelać gorącą do termosu i mamy drugie śniadanie. Kolor zależy od ilości składników, więcej marchewki, ziemniaków i będzie jaśniejsza.

Dodałam do zupy trochę ryżu bo wróciłam z treningu i potrzebowałam energii, kolejne 10 km dopisuje do swojej aktywności racząc się gorącą zupą - w sam raz, bo zmarzłam przez te wiatry.
Polecam - mniam :)

Komentarze